Marta Cygan

Drogie ubrania naprawdę nie są cool, szczególnie teraz.

Tekst: Maja Von Horn
Zdjęcia: Pierre-Marie Maulini

Stylowy miks mody i sztuki uczynił @lifeofboheme jednym z najchętniej śledzonych profili modowych na Instagramie. Spotkaliśmy się z jego twórczynią, Martą Cygan, by porozmawiać o Paryżu, jej uwielbieniu dla polskiej estetyki i o roli influencerów w zmienianiu branży mody na lepsze.

chylak-marta-cygan-10
Zobacz torebkę
chylak-marta-cygan-6

Maja von Horn: Jak zmieniła się twoja praca podczas pandemii?

Marta Cygan: Każdy dzień – już od kilku miesięcy – wygląda tak samo jak poprzedni. Dla mojej branży oznacza to nudę. Przed pandemią często podróżowałam i spotykałam się z ludźmi. Teraz wszyscy pracujemy z domu, co bardzo odbija się na moim samopoczuciu.

M.v.H.: Czy myślisz, że branża mody wróci jeszcze do stanu sprzed pandemii?

M.C.: To pytanie zadają sobie teraz reprezentanci wszystkich marek. Ale czy naprawdę chcemy wracać do tego szalonego tempa? Ja nie! Nie chcę już nadprodukcji i generowania ogromnych ilości odpadów. Pragnę, by zmieniła się mentalność ludzi.

M.v.H.: Praca w świecie mody to także spotkania towarzyskie, o których wspomniałaś. Najlepszym przykładem są tygodnie mody.

M.C.: Oglądanie pokazów mody online nie ma nic wspólnego z doświadczaniem ich na żywo. Tęsknię za uczuciem, które towarzyszyło mi podczas oczekiwania na rozpoczęcie pokazu. Nagle słychać głośną muzykę – i zaczynasz odkrywać kolekcję. Gdy dostawałam zaproszenie na pokaz, zawsze czułam się uprzywilejowana – to było jak spełnienie marzeń małej dziewczynki. Tęsknię za tymi emocjami. Ale jestem też pod ogromnym wrażeniem kreatywności marek w organizowaniu pokazów podczas pandemii.

M.v.H.: Który pokaz podobał ci się najbardziej na marcowym tygodniu mody w Paryżu?

M.C.: Byłam tylko na jednym, który odbył się na żywo – francuska marka Coperni zorganizowała pokaz drive in! Po mnie i moją koleżankę przysłano samochód, w środku czekały już słodkości i szampan. Kierowca zawiózł nas na miejsce i zaparkował obok innych gości. Oglądałyśmy pokaz z samochodu! To było genialne, poczułam się naprawdę cudownie.

chylak-marta-cygan-3
Zobacz torebkę
chylak-marta-cygan-12

M.v.H.: Do Paryża wróciłaś rok temu po czterech latach spędzonych w Los Angeles. Skąd ta decyzja?

M.C.: Planowałam zostać w Los Angeles tylko przez rok, traktowałam to jako wyzwanie. Ale spodobało mi się tam tak bardzo, że zostałam dłużej. Nie wyobrażałam sobie jednak, bym mogła na stałe żyć tak daleko od mojej rodziny. Poza tym tęskniłam za Europą. Paryż jest bardziej spontaniczny, w każdej chwili można wyjść z przyjaciółmi na wino. W Los Angeles to niemożliwe – wszystko jest tam bardzo oddalone od siebie. Z kolei LA ma niesamowitą pogodę, to naprawdę przekłada się na nasze samopoczucie. Teraz, gdy znów mieszkam w Paryżu, tęsknię za Kalifornią. Idealnie byłoby mieć dom w LA i mieszkanie w Paryżu. Będę robić wszystko, żeby udało mi się to osiągnąć.

M.v.H.: Czy miasto ma wpływ na to, jak się ubierasz?

M.C.: W Los Angeles czuję się o wiele bardziej cool. Jestem swobodniejsza i bardziej kreatywna, gdy wiem, że ludzie nie będą mnie oceniać po wyglądzie. Za to w Paryżu, gdy założysz cokolwiek innego niż dżinsy i marynarkę, inni od razu to zauważą.

M.v.H.: Bycie influencerką w mediach społecznościowych to praca na pełen etat?

M.C.: Tak, ale od czasu do czasu pracuję też jako dyrektor kreatywna dla różnych marek. Nigdy nie chodziłam do żadnej modowej szkoły, ale zawsze kochałam modę. Mówiono mi, że powinnam się uczyć czegoś poważniejszego, więc przez trzy lata studiowałam na Sorbonie języki stosowane (polski, niemiecki i angielski). Jednak wiedziałam, że to dla mnie zbyt nudne – że nie ma w tym nic kreatywnego i na pewno chcę działać w branży mody. Zaczynałam od drobnych zleceń, np. pracowałam w showroomach. Prowadzenie instagramowego profilu stało się moim zajęciem na pełen etat dopiero wtedy, gdy przeprowadziłam się do Los Angeles.

M.v.H.: Profil @lifeofboheme to nie tylko moda, lecz także wiele odniesień do sztuki. Gdzie szukasz inspiracji?

M.C.: Sztuka jest dla mnie równie ważna jak moda. Inspiruję się twórczością architektów, np. Le Corbusiera. Ale najbardziej inspirującym miejscem na świecie, z najlepszą kolekcją sztuki jest dla mnie Fundacja Maeght w Saint Paul de Vence na południu Francji. Ma duży wpływ na to, jak się ubieram – tam także chodzi o proporcje, kształty i kolory.

chylak-marta-cygan-8
Zobacz torebkę
chylak-marta-cygan-7

M.v.H.: Urodziłaś się w Stalowej Woli i tam spędziłaś wczesne dzieciństwo. Mówisz po polsku?

M.C.: Tak, chociaż swobodniej czuję się we francuskim i angielskim. Przeprowadziliśmy się do Paryża z moją mamą i bratem, gdy miałam sześć lat, po śmierci taty. Był to akt wielkiej odwagi ze strony mamy. To niesamowicie silna kobieta, jest dla mnie wzorem do naśladowania. Zawsze też jeździliśmy do Polski na wakacje. Jestem patriotką dumną ze swoich korzeni.

M.v.H.: Pokazywałaś na swoim profilu relacje z tradycyjnego polskiego wesela oraz wiele innych obrazów z polskich wsi i miasteczek. Czy to nostalgia, sentyment, czy rzeczywiście ta estetyka rodem ze zdjęć Juergena Tellera jest dla ciebie inspirująca?

M.C.: Jest w tym sporo nostalgii, szczególnie dla emigrantów z Polski. Dla obcokrajowców to raczej egzotyka. Te miejsca napawają mnie dumą i inspirują – pokazuję w ten sposób moje dziedzictwo, to, kim jestem i skąd pochodzę. Wierzę w tę estetykę oraz w energię, kreatywność i supernowoczesność młodego pokolenia polskich projektantów. Francuzi są dość konserwatywni, jeśli chodzi o podejście do mody – wszystko jest tam od dawna ugruntowane. Polska perspektywa charakteryzuje się dużo większą świeżością.

M.v.H.: Często nosisz polskie marki, wśród nich torebki Chylak, jedne z twoich ulubionych. Za co tak je polubiłaś?

M.C.: Jestem bardzo dumna z tego, że marka Chylak z powodzeniem eksportuje swoje produkty i jest znana w innych krajach. Uwielbiam momenty, gdy ktoś w Paryżu pyta, skąd mam tę torebkę. Odpowiadam wtedy: „To Chylak, polska projektantka”. Zawsze to podkreślam, sprawia mi to osobistą satysfakcję. Oczywiście przede wszystkim uwielbiam projekty Chylak, ale doceniam też, że firma pochodzi z Polski i odniosła tak wielki sukces.

M.v.H.: Co branża mody mogłaby zrobić, żeby lepiej się przystosować do zmian zachodzących na świecie?

M.C.: Marki próbują się zmieniać, stawiają na bardziej zrównoważoną produkcję. Ale influencerzy też mają pracę do wykonania – powinni edukować swoich odbiorców. Ja podjęłam decyzję, że ograniczam liczbę przesyłek, które otrzymuję od marek. Teraz odmawiam przyjmowania większości paczek – przychodziły bowiem codziennie. Podczas tej zimy, mimo lockdownu, przysłano mi aż 20 par butów! To nie ma najmniejszego sensu. Marki powinny się zastanowić, czy to dobry moment na wysyłanie prezentów. Tłumaczę, że nie przyjmuję już paczek – chyba że rzeczywiście będę często nosić daną rzecz. Transport tak dużej liczby przesyłek negatywnie wpływa na środowisko. Nie lubię mieć dużo ubrań. Często się przemieszczam, zmieniam miejsca pobytu, więc nie kupuję dużo rzeczy. Gdy dziewczyny pytają mnie, jak dobrze się ubierać czy jak wyglądać parysko, zawsze odpowiadam, by nie nosiły wyłącznie ciuchów od projektantów – powinny zakładać więcej rzeczy vintage. Drogie ubrania naprawdę nie są cool, szczególnie teraz.

chylak-marta-cygan-4
Zobacz torebkę
chylak-marta-cygan-5

Ulubione miejsca Marty
(kiedy będziemy mogli podróżować)

  1. Fondation Maeght w Saint Paul de Vence
  2. Gelerie Patrick Seguin w Paryżu
  3. Regen Projects, galeria w Los Angeles
  4. OFR, księgarnia w Paryżu
  5. Cafecito Organico, moja ulubiona kawiarnia w Los Angeles
  6. Comets, moja ulubiona kawiarnia w Paryżu
  7. Clamato, restauracja w Paryżu
  8. Le Servan, restauracja w Paryżu
  9. La Buvette, na wino i sery w Paryzu
  10. Le Café Du Coin, na wieczór z przyjaciółmi z naturalnym winem
  11. Targ staroci w Puces de Vanves (w tygodniu)
Czytaj dalej
Jen Azoulay
Rozmowy
Moja rada dla każdego, kto chciałby pracować w branży mody: zacznij od samego dołu, w ten sposób będziesz się rozwijał.
Close navigation